Skip to content
Menu
Belfer Jutra
  • Strona główna
  • Blog
  • Korepetycje
  • Współpraca
  • Opinie
  • O mnie
  • Kontakt
Belfer Jutra

Po co i jak motywować do działania na lekcjach?

Opublikowano 29 listopada 201911 maja 2022

Jeśli nie wiesz od czego zacząć, zacznij od konkretów.

Przebywając z uczniami często się waham, nie wiem jak wybrnąć. Paraliżuje mnie napięcie, moment ścierania się oczekiwań i interesów. Co rusz powraca ten problem. Przeprowadzić lekcję wykładową, na której opowiem o wszystkim z najdrobniejszymi szczegółami, czy zachęcić młodzież do samodzielnego opracowania materiału w dowolny sposób? W której z tych sytuacji ich motywacja na lekcji będzie większa? Kiedy rzeczywiście zainteresują się omawianym tematem? Nadal nie potrafię sobie tego poukładać ze względu na sprzeczność na linii wymagań programowych – doniesień pedagogicznych. Dlatego raz kieruję lekcją w 90, a raz w 10%. Zawsze jednak wychodzę z zajęć z tym samym wnioskiem:

Nauczycielu, dawaj z siebie 10%,
żeby uczniowie mogli przejąć 90%!

Dlaczego tak uważam? Wyobraź sobie drogi Czytelniku typową lekcję wykładową. Nauczyciel prowadzi monolog kierując przebiegiem zajęć, a uczniowie siedzą i notują. Zaangażowanie belfra na lekcji osiąga 90%, podczas gdy uczniów – jeśli podejmą wysiłek – maksymalnie 10%. Co to oznacza dla ich mózgów? Nudę. Marzena Żylińska bez ogródek nazywa to pustynią emocjonalną. Nawet jeśli nauczyciel ciekawie opowiada, to czy uczniowie będą potrafili przez dłuższy czas skupić się na jego wywodzie i na bieżąco wczuwać się w sytuacje, o których opowiada? Na podstawie obserwacji licealistów, techników i uczniów branżówki mogę śmiało odpowiedzieć, że nie.

Dlaczego?

Mózgi, a dokładnie hipokampy, zajmują się rejestracją nowych zdarzeń i w ciągu kilku do kilkunastu sekund decydują o przydatności napływającego przekazu. Okazuje się więc, że pierwsze chwile na lekcji są kluczowe dla rozbudzenia motywacji. Uczeń bowiem w mgnieniu oka ocenia atrakcyjność spotkania. Wejście do sali, zajęcie miejsca w ławce, rzut oka na nauczyciela, jego pierwsze słowa, ton głosu, mimika twarzy i mowa ciała mogą niejednokrotnie przesądzić o zaangażowaniu młodego człowieka. Zapominając o tym i rozpoczynając zajęcia od szkolnej biurokracji, narażamy sytuację dydaktyczną na porażkę. Uczniowie wówczas mogą wybrać jedną z czterech strategii postępowania:

  • nie robić nic (bierność): uczeń przestaje przygotowywać się na lekcje; nie bierze odpowiedzialności za swoje zachowanie; nie odpowiada za własne wyniki w uczeniu się i w konsekwencji za własną przyszłość;
  • niepohamowanie (agitacja): energia ucznia zostanie wykorzystana na bezsensowne działania; uczeń komunikuje niejako otoczeniu następującą prawdę o sobie: ,,nie jestem w stanie zapanować nad napięciem jakie jest we mnie, muszę więc robić rzeczy głupie i pozbawione sensu, aby się tylko uspokoić”;
  • skostnienie lub gwałt (stupor lub agresja): gdy nauczyciel zwróci uwagę na ucznia – wtedy ten wybuchnie niepohamowanym z pozoru niczym nie
  • spowodowanym gniewem lub agresją, może również zastygnąć niejako w bezruchu, nie odpowiadając i nie reagując na słowa nauczycielki.

J. Jagieła: Komunikacja w szkole. Krótki poradnik psychologiczny. Kraków 2004, s. 26-27

Jak temu zaradzić?
Jak zachęcić do działania?

Fundament: zbuduj relację

https://pixabay.com/pl/photos/rower-relacja-parrent-kambod%C5%BCa-1822528/

Pomysł ten w warunkach polskiej rzeczywistości edukacyjnej, pełnej trudności i walki z żywiołem systemowym, wydaje się nad wyraz ambitny, wymagający odwagi i wyjścia poza utarte schematy. Porzucenia dystansu, niewypowiedzianych wzorców zachowania, według których nauczyciel ma być przede wszystkim profesjonalnym przedmiotowcem i mentorem, a dopiero później pedagogiem, wychowawcą i członkiem społeczności szkolnej. Odwracając ten model mamy do czynienia z sytuacją, gdy jestem najpierw człowiekiem, a potem urzędnikiem.

Jak tego dokonać?
Jak nawiązać dobry kontakt z uczniami?

Pomysł nr 1: zacznij od przywitania

Proponuję, aby swoją belferską postawą wzbudzać sympatię i zaciekawienie już od pierwszych chwil przebywania w sali. A czasami nawet przed czekając na swoich uczniów przy wejściu do klasy, aby z każdym wchodzącym osobno się przywitać i serdecznie go pozdrowić. Timothy D. Walker, nauczyciel języka angielskiego i autor ważnej propozycji lekturowej związanej ze szkolnictwem w Finlandii, stosuje od dawna taką formę zaproszenia na lekcję. Jego zdaniem dzięki tej prostej czynności wszyscy lepiej się poznawali, jego uczniowie czuli w ten sposób, że on jako nauczyciel każdego dostrzega, że nie patrzy na nich wyłącznie jako na grupę.

Równie dobrze można spróbować przywitać się z uczniami po wejściu do klasy. Sama praktykuję taki sposób rozpoczęcia lekcji – sprawdzam obecność i przy okazji każdego witam uściśnięciem dłoni lub serdecznym uściskiem. Forma przywitania zależy od ucznia, znacznie częściej dziewczęta nie czują oporów przed przytulaniem się. Zdecydowanie to rozumiem, chłopcy w wieku dojrzewania mają jeszcze opory przed przełamywaniem dystansu, przez co witamy się jak wielcy biznesmeni. 🙂

Pomysł nr 2: zwracaj się do uczniów po imieniu

Używanie imion i bezpośredni kontakt to pierwsza, podstawowa forma indywidualizacji na poziomie kontaktu międzyludzkiego, co wpływa dodatnio na motywację także poprzez budowanie poczucia przynależności do grupy.

Relacja, a gdzie reszta? Jak tu motywować?

Podłoże: zaciekawiaj tematem

Pomysł nr 1: skonstruuj lekcję na 4U

Chcąc sprawić, aby spotkania w szkole, zwłaszcza na języku polskim, okazywały się satysfakcjonujące dla obu stron można wykorzystać kilka strategii na budowanie zajęć. Jedną z nich jest uniwersalna zasada Lekcji na 4U. Nauczyciel, działający zgodnie z tą ideą zobligowany jest do:

  • 5-minutowego zaciekawienia,
  • 5-minutowego ukierunkowania,
  • 25-minutowego podtrzymywania uwagi ucznia
  • 10-minutowego uporządkowania wiadomości.

Pomysł nr 2: zmotywuj sytuacyjnie

Najprościej mówiąc to działania wstępne przyciągające uwagę zebranych w klasie.

Zajmują one pierwszą część lekcji, czasami całą lekcję. Są zabawą lub pracą. Chodziłoby o to, aby w ciekawy sposób zachęcić, a nawet zmusić uczniów do wysiłku intelektualnego, aby wyrwać ich z monotonni metod i obojętności na literaturę, aby uskrzydlić ich wyobraźnię, aby poprzez ćwiczenia wyczulić ich na sens słów, na gry językowe, na wieloznaczność zwrotów i obrazów.

S. Bortnowski: Scenariusze półwariackie, czyli poezja współczesna
w szkole. Warszawa 2002, s. 9

Przykłady mnożą się w zależności od tematu przewodniego zajęć. W ramach działania wstępnego można przygotować dla uczniów krótkie ćwiczenie:

  • językowe (pytanie rozgrzewkowe, zdanie do dokończenia, motto lub cytat do rozpoznania, drzewko skojarzeniowe zbudowane na bazie słów kluczy),
  • graficzne (zaprezentowanie obrazu, ilustracji, mema),
  • muzyczne (odtworzenie utworu pasującego do tematyki),
  • audiowizualne (film krótkometrażowy, spot reklamowy, fragment dłuższej formy)
  • strategiczne w postaci gier językowych (scrabble, krzyżówka, quiz, łamigłówka, memory, taboo, domino lub trimino, kostki narracyjne, times up, itd.),
  • jakie tylko wpadnie wam do głowy!

Pomysł nr 3: zaintryguj tematem

Rolę działania wstępnego może w końcu pełnić sam temat lekcji. Temat, a właściwie – za radą S. Bortnowskiego – tytuł lekcji. Tłumaczy on, że z tematem jak ze strojem – powinien być własny: tradycyjny, skromny albo modny lub nawet ekstrawagancki.

Jak zaprojektować ciekawy temat?

  • sformułuj go w formie pytania, np. mówiąc o zapożyczeniach zaproponuj: Dlaczego wszyscy lajkujemy?
  • chcąc zinterpretować obraz odwołaj się do cytatu: Zamknij oczy ciała, abyś mógł zobaczyć obraz oczyma duszy,
  • oddaj uczniom poletko i zaproponuj, aby sami coś wymyślili. W taki sposób na naszej lekcji o filozofii uczniowie zaproponowali: Brak tematu. O filozofii życia.

Pomysł nr 4: ustal cel lekcji

Mówiąc o celach nauczania, często mamy na myśli
obszar tematyczny, z którymi powinniśmy zaznajomić uczniów w czasie całego roku szkolnego. Nie do końca jest to prawda. Jak przekonują amerykańskie badaczki, Connie M. Moss i Susan M Brookhart, cele dydaktyczne są tylko jednym z rodzajów większego uniwersum. W podstawowym podziale autorki wyróżniają cele dydaktyczne i uczenia się. Te pierwsze stanowią ogólny zarys pracy nauczyciela, które wyznaczają standardy oraz podstawa programowa. Drugie zaś opisują językiem rozumianym przez uczniów porcję informacji, umiejętności i procesów logicznego myślenia, które będą zgłębiane i rozwijane podczas jednej, konkretnej lekcji. Określając cel na początku młodzi ludzie od razu dostają odpowiedź na nurtujące ich pytanie: po co?

Najważniejsze na koniec

Przestań się martwić, zagadywać lekcję, za to daj się wypowiedzieć innym! 🙂 Pozwalaj uczniom błądzić, filozofować, doszukiwać się dziury w całym, doświadczać oraz przeżywać i na tej podstawie zachęcaj do poszerzania uniwersum wiedzowego.

A gdy już postanowisz, że chcesz motywować do działania na swoich lekcjach i wykorzystać jakiś pomysł to najpierw zadaj sobie poniższe pytania:

Jak motywujesz się, żeby skutecznie poradzić sobie z zadaniem, gdy czynności związane z uczeniem się nużą cię lub odpychają? 

Czy temat motywacji wydaje ci się ważny i warty przedyskutowania na lekcji z uczniami? 

Jakie kompetencje powinni opanować Twoi uczniowie w szkole, aby pomogły im one w przyszłości? Jak można ich do niech zachęcić? 

Pozdrawiam Cię serdecznie, Drogi Czytelniku!

Belfer Jutra 🙂

Bibliografia:

M. Żylińska: Neurodydaktyka. Nauczanie i uczenie się przyjazne mózgowi. Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. Toruń 2013.


Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

©2025 Belfer Jutra | Powered by SuperbThemes & WordPress