Udaną? Niemożliwe? Ależ oczywiście, że możliwe. Wystarczy tylko pamiętać o jednej zasadzie.
Jak to powtarza Beata Master podczas rozmów o edukacji spersonalizowanej:
Nie pracuj ciężej niż twój uczeń!
Podczas kilkumiesięcznej nauki zdalnej część grona nauczycielskiego namiętnie wymienia się pomysłami na lekcje. Poloniści wypełniają do pełna wspólną szafę z pomysłami. Grupy na FB pękają w szwach od inspiracji i chwała wszystkim za to! W dużej mierze są to propozycje na interaktywne zadania (stworzone np. na genially), prezentacje multimedialne oraz filmiki omawiające dane zagadnienie. Wszystko po to, aby młody człowiek mógł korzystać z dóbr nowoczesnej edukacji, a materiał był pokazany w atrakcyjnej formie.
Patrzę na tą całą sytuację z nieukrywanym podziwem. Mnie się coraz rzadziej chce tworzyć fajerwerki. Okazuje się jednak, że to też ma swoje dobre strony.
Jak lenistwo nauczyciela może uszlachetnić edukację młodzieży?
Na początku określmy pojęcie lenistwa. To dla mnie taki stan, w którym jestem przygotowana do rozmowy z młodzieżą o tekstach, natomiast nie mam w zanadrzu prezentacji na genially, aplikacji na LearningApps, super grafiki z canvy ani nawet uzupełnionej mapki od Sylwii Oszczyk. Co w takiej sytuacji mogę zrobić?
Pomysł nr 1: Zamiast tworzyć plakat na genially, przeglądam folder z obrazami np. Pawła Kuczyńskiego czy Zdzisława Beksińskiego. Wybieram ten, który najbardziej pasuje do tematu lekcji. Pierwsze 7 minut poświęcamy na analizę obrazu.
Przykład powyżej. Mówiliśmy wówczas o wizji małżeństwa na podstawie ,,Żywota człowieka poczciwego” Mikołaja Reja. Obraz jest autorstwa Pawła Kuczyńskiego.
Można także kartkówkę z lektury zaproponować w formie analizy obrazu z perspektywy twórczości danego pisarza. Więcej o tym tutaj.
Pomysł nr 2: Wybuchającą prezentację multimedialną z kilkoma garściami tekstu zastępuję streamem pokazując tekst, grafikę, animację. Wszystko to, co ma być kontekstem do rozmów o tekście.
Pomysł nr 3: W ramach notatki proszę swoich podopiecznych o wspólne uzupełnienie mapki Sylwii Oszczyk lub (co lepsze) stworzenie własnej, iście osobistej notatki wizualnej na jamboard.google.com/
Pomysł nr 4: Jeśli pojawia się potrzeba zorganizowania lekcji zdalnej, zamiast przygotowywać aplikacje na LearningApps, wybieram filmik / nagranie głosowe. W trakcie takiego omówienia podrzucam albo wyzwanie do zrealizowania albo swego rodzaju gotowca z danego tematu. Najpierw formułuję wprowadzenie, później analizę i interpretuję tekst, a na końcu podsumowuję. Staram się nie nadużywać metod wykładowych, stąd też lekcje zdalne mamy rzadko, a szczególnie w takiej formie.
Pomysł nr 5: Co jakiś czas zdarza się, że trzeba podsumować materiał np. z epoki. Wówczas ciekawym sposobem może być utrwalenie swojej wiedzy na materiale audio. Tym razem robią to uczniowie, a nie nauczyciel. 😉
Taka forma sprawdza się też podczas weryfikacji wiedzy uczniów. Metoda projektu może więc posłużyć jako sprawdzian z epoki. Więcej o tym tutaj.
Pomysł nr 6: Wisienkę na torcie zostawiłam sobie na koniec. Ostatni trik to eksperyment społeczny. Polega on na tym, że umawiamy się z uczniami na lekcję online, przebywamy na nią, lecz zaraz po sprawdzeniu obecności proponujemy wyzwanie, które może brzmieć następująco:
Drodzy! Dzisiaj mieliśmy porozmawiać o …………………… . Chciałabym zaproponować wam wyzwanie. Od tego momentu aż przez najbliższe 20 minut oddam wam odpowiedzialność za omówienie tekstu. Waszym zadaniem będzie takie zagospodarowanie czasem i waszymi możliwościami, aby po 20 minutach każdy był w stanie powiedzieć coś na temat tego tekstu. Ja w tym momencie wyciszę sobie głośniki i mikrofon, żebyście mogli swobodnie rozmawiać. Czy są jakieś pytania? Do usłyszenia za 20 minut.
I w takiej sytuacji – można by rzec – problemowej zostawiam moich podopiecznych. Podczas, gdy jestem wyciszona to bacznie obserwuję, kto mówi (na discordzie świeci się wtedy zielona lampeczka przy danym nicku). Mogę wtedy ustalić potencjalnego lidera grupy oraz jego pomocników. To najczęściej przywódca grupy odzywa się jako pierwszy i to on rozdziela zadania. Czasem zdarzy się, że przywódców mamy kilku i jest konflikt, na który schodzi ponad połowa przeznaczonego czasu. Ostatecznie grupa dogaduje się albo wewnętrznie rozwarstwia. Czysta psychologia społeczna! Młodzież głowi się, a my w tym czasie możemy obserwować i ustalać role grupowe, kierowników, pomocników i wykonawców. Zaproponowane 20 minut to często aż nadto przy podstawowym rozeznaniu się w sytuacji. Ktoś zapyta co z tekstem? Pozostałe 15 / 25 minut idealnie wystarczy na zaproponowanie wniosków grupy i podsumowanie nauczyciela. W takich sytuacjach bardzo dokładnie zaznaczam sobie, kto co powiedział. Wtedy każdy konsekwentnie się wypowiada.
I to wszystkie mądrości.
Dajcie znać jakie macie wrażenia po zderzeniu się z powyższymi propozycjami. Które warto zabrać ze sobą, które podrasować, a których kategorycznie nie wprowadzać? 😉
Belfer(ka) Jutra
Ciekawe pomysły! Część z nich na pewno przetestuję z oporniejszymi uczniami 😉
Bardzo fajne pomysły 🙂 Wypróbuję :)) Linki niestety się nie otwierają – przy pomyśle 1 i 5. Proszę o ich ponowne udostępnienie – wydają się być obiecujące
Udało się dokończyć wpis i ostatecznie go opublikować, zapraszam: http://belferjutra.pl/2020/05/06/jak-weryfikowac-wiedze-w-czasie-nauki-zdalnej/
Bardzo fajne pomysły 🙂 Wypróbuję :)) Linki niestety się nie otwierają – przy pomyśle 1 i 5. Proszę o ich ponowne udostępnienie 🙂