Zakładamy, że mózg posiada każdy, nasuwa się jednak pytanie: to dlaczego niektórzy zachowują się tak, jakby go nie mieli?
Pomijając wiek adolescencji (dr Marek Kaczmarzyk lepiej to tłumaczy), wiadomo, że ma na to wpływ wiele czynników. Głównym są zasoby, jakie posiadamy. Nie chodzi tylko o liczbę połączeń neuronalnych, ważne są także narzędzia (schematy myślowe). Manewrowanie nimi, rozwijanie i wykorzystanie umożliwia nam nauka.

Proces uczenia się bywa często rozumiany na opak. Wyobrażamy sobie siedzącego za biurkiem jegomościa z toną książek przed sobą / zestawem wykładów na YT. Siedzącego i modlącego się do papieru lub ekranu. A przecież uczymy się wszędzie, zawsze i przez całą dobę. Przypomnij sobie widok niemowlaka uczącego się odpychać, jeść czy chodzić. Ba! Każdy już w fazie życia prenatalnego podejmował trud nauki i jakoś nikt wtedy nie narzekał. 😉
To co wydarzyło się po drodze? Wiesz przecież: obowiązek szkolny. Trzeba było sprostać i dopasować się. Efektem naszych starań stała się niechęć do edukacji, nauki, nauczycieli, systemu, właściwie wszystkiego, co wiąże się ze szkołą.
Zanim jednak zaczniemy rozpływać się w żalach, warto podkreślić, że można uczyć się bez szkoły. Brzmi ambitnie? Raczej dobitnie. Chcę pokazać, że możesz to zrobić, bo proces uczenia się zachodzi wszędzie i tylko od Ciebie zależy, co konkretnie zechcesz „odebrać”. To jak z nieoczekiwaną przesyłką czekającą w paczkomacie. Będzie bomba albo prezent. A zobacz, odbierać nauczyłeś się bez problemu 😀
Ktoś mógłby zapytać, czy może mieć pewność, że jego mózg działa...

Spokojnie, stety czy niestety – działa, poza skromnymi wyjątkami chorobowymi. Moja kula joannowego jasnowidztwa podpowiada mi, że statystyczny mózg jest:
- samolubny,
- egocentryczny,
- towarzyski,
- rozrywkowy,
- sensoryczny,
- empatyczny,
- emocjonalny.
A jak mu dogodzić, aby chciał pochłaniać? Oto cztery rzeczy, których potrzebuje Twój mózg, aby chciał się uczyć.
- Wysypiaj się, nawet nie wiesz jak sen jest ważny w procesie strukturyzowania w głowie otaczającej rzeczywistości.
- Daj mu to, co lubi. Mam tu na myśli jedzenie i naukę przyjazną mózgowi. Kolejny punkt wiąże się z powyższym.
- Z obowiązku uczyń zabawę, dzięki technikom sprawnego pochłaniania wiedzy.
- Zapewnij dużą dawkę wrażeń i emocji, najlepiej w towarzystwie.
A jak się uczyć? Różnorodnie, wielozmysłowo, z polotem, fascynacją i zaangażowaniem. Świetnie ukazuje to sketchnotka (mapa myśli).

O samych technikach uczenia, sprytach, hitach i kitach napiszę osobny wpis. Tymczasem… do brzegu!