Skip to content
Menu
Belfer Jutra
  • Strona główna
  • Blog
  • Korepetycje
  • Współpraca
  • Opinie
  • O mnie
  • Kontakt
Belfer Jutra

Chcesz lepiej radzić sobie z nauką? Zrób jedną rzecz!

Opublikowano 31 lipca 2022

Tylko jedną? Tak, tym razem nie będzie to 10 zasad przyjaznych mózgowi, ale jedna. Jedyneczka, jedyniuśka 🙂

Swego czasu badacze wykonywali szereg doświadczeń, mających sprawdzić czego potrzebują nasze mózgi, aby lepiej przetwarzać informacje i efektywniej zapamiętywać. Jednym z najważniejszych aspektów okazało się wykonywanie czynności, mających zapewnić synergię prawej z lewą półkulą. Chodziło dokładnie o:

jednoczesne aktywowanie uwagi i kontroli poznawczej, zdolności do elastycznego zdobywania oraz lokowania zasobów intelektualnych dla osiągnięcia zamierzonego celu przez wybór i integrację istotnych informacji kontekstualnych, mających podstawowe znaczenie dla wyższych zdolności umysłowych (Vetulani, s. 11)

Brzmi niezrozumiale? W uproszczeniu będzie to oznaczało jednoczesne współdziałanie bardzo wielu procesów w naszej głowie, które przyczynią się jakościowo do lepszej pracy mózgu. Jeszcze prościej: musisz COŚ zrobić, żeby lepiej się uczyć. Pytanie, co to takiego.

źródło: pixabay.com

Rozgrzeję jeszcze atmosferę dodając, że jesteśmy jedynym gatunkiem, który świadomie podejmuje się tego rodzaju zadań. A wiesz, że jedynym na Ziemi, który potrafi czerpać z tego przyjemność? Neurobiologia prawi, że jako naczelni ssaków jesteśmy w tym piekielnie dobrzy i niesamowicie uzdolnieni. Robimy to od pokoleń! Zapoczątkowali to nasi kuzyni, homo neanderthalensis, czyli neandertalczycy. Bez względu więc na stan majątkowy, status społeczny, wykształcenie czy genetykę, posiadamy naturalną potrzebę obcowania z tego rodzaju działalnością. O czym mowa?

Jak twierdzi Jerzy Vetulani, ceniony neurobiolog, mowa o sztuce. Tak, tak nie pomyliłam się! 😀 Twórczość artystyczna to jeden z najważniejszych nałogów, w jaki powinniśmy się zaopatrzyć. Jesteśmy jedyni, którzy mają szansę świadomie kształtować piękno i być na nie wrażliwi. Przeprowadzano doświadczenia mające potwierdzić ten stan rzeczy. Okazuje się, że badani zupełnie inaczej reagowali na brzydkie i ładne fotografie. Na obrazki brzydkie następowała reakcja podobna do obronnej w lewej korze motorycznej – strukturze występującej również u małp i innych ssaków; na obrazki piękne reagowały neurony w przyśrodkowej korze oczodołowo-czołowej, strukturze dobrze rozwiniętej tylko u człowieka, a słabiutko nawet u jego najbliższego krewnego. (Vetulani, s. 11) W związku z powyższym…

Chcesz lepiej radzić sobie z nauką? Zostań artystą!

Górnolotne stwierdzenie, ale jak najbardziej prawdziwe! Uprawianie sztuki, zwłaszcza związanej z występowaniem – muzyki, tańca, aktorstwa, rozwija swoiste obszary mózgu (np. korę słuchową u muzyków) (Vetulani, s. 11). Co więcej! Funkcją aktywowaną przez wszelkie aspekty sztuki jest uwaga poznawcza, czyli zdolność do wybiórczego skupienia się na bodźcach intelektualnych przez czas wystarczający dla ich zakodowania (Vetulani, s. 11).

Wszystko pięknie (dosłownie!), ale jaki jest haczyk? Łatwiej mają genetyczni!

To fakt, że pociąg do artyzmu może być przekazywany z pokolenia na pokolenie.

W wielu przypadkach uzdolnienia artystyczne są dziedziczone w rodzinach, a połączone badania metodami neuroobrazowania mózgu i mapowania genetycznego doprowadziły do wskazania kilku genów, które mogą być zaangażowane w regulację poznania estetycznego poprzez wpływ na zmianę poznawczą. (…) geny te łączą się z regulacją czynności dopaminy, bardzo ważnego neuroprzekaźnika, zaangażowanego w wiele funkcji umysłowych, w tym poczucie przyjemności, uwagę, pamięć i motywację. (Vetulani, s. 13)

Niemniej, uczenie się odbioru sztuki i produkowanie sztuki rozwija naszą uwagę poznawczą, a wraz z nią wszystkie aspekty poznawcze naszego mózgu. Ma znaczenie jakie masz geny, ale wszak dla mózgu nie ma znaczenia, na jakim poziomie artyzmu się kwalifikujesz. Ważna jest intensywność działania. Jeśli ktoś zapyta mnie, jak najłatwiej zaszczepić w młodych ludziach pociąg do twórczości artystycznej, stwierdzę, że nie powinniśmy wychodzić z piaskownicy. W szkołach na każdym szczeblu edukacyjnym powinno być promowane kształtowanie miłości do piękna i sztuki. Najprościej wprowadzić to na języku polskim przez obcowanie z literaturą. Co ona nam daje, napisałam całkiem niedawno.

Oho, stąpasz po niepewnym gruncie.
Czyżbyś właśnie wspomniała o e d u k a c j i ?

(Nie)estety tak! O ile na wprowadzanie sztuki w szkołach nie mamy (jeszcze) realnego wpływu jako rodzice / rodzeństwo, o tyle możemy zadbać o wrażliwość na piękno w domu. Uczenie dzieci malowania, tańca, gry na instrumentach, występowania na scenie, jest najlepszą inwestycją ze strony rodziców. Oczywiście, w konsekwencji szerokie wprowadzanie przedmiotów artystycznych do szkół powinno być intensywnie promowane przez rodziców, nauczycieli oraz w całości systemy oświatowe, aby skuteczniej podnosić ogólny poziom intelektualny społeczeństwa.

źródło: pixabay.com

Zanim jednak zabierzemy się za całe podwórko, warto zacząć od własnego pojemnika. Tworzysz? Malujesz? Tańczysz? Sztukujesz? 😀 Wprowadzasz synergię prawej półkuli z lewą? Zrób doświadczenie i sprawdź, czy ta metoda będzie na Ciebie działać: zacznij uprawiać sztukę i w międzyczasie pozyskiwać nowe informacje. Zarejestruj, czy rzeczywiście i jak dużo potrafisz przyswajać przed i po wprowadzeniu sztuki do swojego życia.

Z własnych doświadczeń mogę potwierdzić, że to działa. Odkąd uprawiam scrapbooking, amatorsko tańczę do mycia garów i gram na keyboardzie, przyswajanie wiedzy jest dla mnie znacznie łatwiejsze niż jeszcze rok temu. Zainteresowanych pięknem odsyłam do poniższych fotek. To moje dzieła 😀 <3

Więcej publikuję tutaj: https://www.facebook.com/Biblioartee

Bibliografia:
Mózg: fascynacje, problemy, tajemnice / Jerzy Vetulani, Wydawnictwo Benedyktynów, Kraków 2014.

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

©2025 Belfer Jutra | Powered by SuperbThemes & WordPress