Czujesz, że toniesz? Nie nadążasz, odpływasz, podtapiasz się w niewiedzy? Płyń dalej.
Dobrze, że tak się czujesz. Dobrze, że w ogóle dostrzegasz problem. Inaczejnie miałbyś szansy a zmianę podejścia. Najgorszy uczeń w oczach nauczyciela to taki, który myśli, że wie wszystko, że nauka jako taka jest mu niepotrzebna. To podstawowe ograniczenie hamujące samokształcenie.
Jeśli więc w swojej niewiedzy wiesz, że tak, coś trzeba z tą matmą / polskim / angielskim / biologią / historią zrobić to mamy połowę sukcesu. Choć lekko przytłoczony, to jednak zdeterminowany łatwiej dasz się przekonać do wytężonej pracy.

Na początku warto spróbować samemu zmierzyć się z natłokiem wiedzy. Zadaj sobie kilka pytań:
- Z jakiego przedmiotu mam najwięcej zaległości?
- Na jakim etapie (rozpoczęcie roku / klasyfikacja semestralna / roczna) obecnie się znajdujesz?
- Co jest celem Twojej nauki (poprawienie ocen / zaliczenie semestru / roku szkolnego / przygotowanie do sprawdzianu / egzaminu / olimpiady / konkursu / pogłębienie wiedzy)?
- Jakie korzyści płyną z nauki tego przedmiotu? Jak mogę się nagrodzić za podjęte działanie?
- Czego konkretnie muszę się nauczyć?
Ostatnie pytanie warte jest rozwinięcia i ZAPLANOWANIA. W zależności od wielkości materiału do przyswojenia, należy go podzielić na mniejsze części. Zobrazuję sytuację na podstawie przygotowań do matury z języka polskiego.
Czego konkretnie muszę się nauczyć?
- Matura ustna:
- wykształcić umiejętność występowania publicznego;
- otrzaskać się z motywów literackich lektur obowiązkowych (ogarnąć ,,Motywacyjnik”);
- przećwiczyć odpowiedzi na pytania jawne i przykładowe pytania niejawne.
- Matura pisemna:
- rozwiązywać arkusze maturalne
- I część: nauka o języku z czytaniami ze zrozumieniem;
- II część: test historycznoliteracki,
- pisać wypracowania (rozprawki / szkice krytyczne / eseje) i umieć je redagować (poprawiać);
- motywów literackich w oparciu o lektury obowiązkowe (nazywam to ,,Motywacyjnik”), które posłużą mi jako przykłady, argumenty i konteksty w wypracowaniu;
- rozwiązywać arkusze maturalne
Jakie będą te mniejsze części? Można rozpisać je w krokach:
1. Raz w tygodniu rozwiązuję jedną część arkusza maturalnego (czyli w 3 tygodnie cały).
2. Dwa razy w tygodniu opracowuję ,,Motywacyjnik”.
3. Raz w tygodniu przeglądam i ćwiczę pytania jawne i przykłady niejawnych do matury ustnej.
Jak widać plan ambitny 😛 Możesz go doprecyzować, wpisując w kalendarzu konkretne hasła, np. poniedziałek ,,Dziady cz. III”, wtorek czytanie ze zrozumieniem, środa 3 pytania jawne, czwartek ,,Lalka”. Teraz najważniejsze: zacznij wstępnie się uczyć. Nie musi być po kolei, ważne jest podjęcie działania.

I tu zaczyna się wykształcać rola korepetytora. Na ile mi – jako tegorocznemu maturzyście – potrzebne wsparcie z zewnątrz? Na ile potrafię samodzielnie przygotowywać się do matury?
- Potrzebujesz korepetytora jeśli chcesz:
- w praktyce nauczyć się jak efektywnie się uczyć (mnemotechniki),
- zorganizować materiał z danego działu wiedzy / przedmiotu,
- zewnętrznej motywacji, kontroli i oceny twoich efektów,
- poszerzenia swojej wiedzy z danego przedmiotu,
- przewodnika, który przygotuje Cię z konkretnego materiału,
- indywidualnego podejścia w procesie kształcenia.
Jaką formę korepetycji wybrać: stacjonarną, hybrydową czy zdalną?
Tutaj posłużę się własnym przykładem i osób z najbliższego środowiska. Na języku polskim głównie bierze się pod uwagę:
- organizację nauki na korepetycjach i własnej ucznia, a dokładnie:
- redagowanie i pisanie tekstu (rozprawki / opowiadania / szkicu krytycznego / itd.) we wspólnym pliku,
- analizę, rozwiązywanie i omawianie arkuszy egzaminacyjnych
- omawianie zagadnień egzaminacyjnych (lektur, ćwiczeń językowych, gramatycznych, itd.)
- tworzenie ,,Motywacyjnika”,
- tłumaczenie na bieżąco zagadnień zawiłych i spornych.
Stacjonarnie spotykamy się na żywo, wówczas większość materiałów jest papierowa, wspólne wypracowania też piszemy ręcznie. Zalety są związane z bliskim kontaktem i ćwiczeniem motoryki małej, wady to drukowanie i kserowanie większości materiałów, a także ograniczenia czasowe i terminowe. Można korzystać z laptopów, ale to nieco zaburza formę zajęć stacjonarnych.
Zdalne zajęcia odbywają się w czasie rzeczywistym na kanale głosowym (videorozmowa) przy współdzielonym ekranie i notesie (swoje wyniki zapisujesz w notesie online lub ręcznie). Wśród zalet wyróżnia się niebywały komfort i dynamikę pracy redaktorskiej, brakuje jednak bezpośredniego kontaktu, co może zaburzać motywację i chęci do nauki.
Hybryda to trochę tak, a trochę tak w zależności od omawianego materiału. Wówczas arkusze rozwiązujemy online, zaś prezentację do ustnej lub wypracowania pisać możemy stacjonarnie.

Obecnie większość korepetytorów stawia na zajęcia zdalne, ponieważ w ten sposób mogą oni dotrzeć do klienta z całej Polski. Ma to niebywałe plusy, ponieważ jako pracownik mogę zgrabniej rozplanować swój harmonogram. Ma również i minusy, ponieważ część uczniów może z większą łatwością rezygnować z zajęć bądź nie wykorzystywać ich w dostateczny sposób.
Tak jak ze wszystkim – decyzja o korepetycjach należy do ciebie. Jeśli szukasz materiałów do nauki to znajdziesz dobre opracowania sam, jeśli poszukujesz organizatora nauki to korepetytor może się przydać. Pytania?